niedziela, 27 lipca 2008

Przebudzenie

Przebudzenie nie było przyjemne. Zresztą sny również. Leoric otworzył oczy i rozejrzał się. Był w swojej sypialni, leżał w ubraniu na łóżku. Wstał, lecz zaraz opadł znowu na poduszki. Czuł się jakby pił na umór przez tydzień. Dowlókł się jednak do sznura i zadzwonił na służbę. Chwilę później do komnaty zajrzała młoda kobieta w szarej zgrzebnej sukni i białym czepku na głowie.

– Anno – Leoric musiał poświęcić trochę wysiłku, by przypomnieć sobie imię tej kobiety – ile spałem?
– Dwa dni, panie. Magowie Albertus i Wilbur oraz maginie Vivienne i Agnes już wstali. Nic im nie jest panie, ale z panem Rolandem jest chyba niedobrze – służka była przyzwyczajona, że Leoricowi udziela się wyczerpujących odpowiedzi.
– Przynieś mi coś do picia i gorącą wodę – polecił Leoric
– Tak, panie – Anna zawahała się – Panie, czy mógłbyś pohamować panią Agnes, ona...
– O nie... znowu wrzeszczy? – Leoric objął rękami głowę i skrzywił się. Czekał go ciężki wieczór po dniu pełnym koszmarów.

Brak komentarzy: